Dzisiaj będzie tłusto i smacznie ponieważ mam dla Was boczek pieczony w piwie i miodzie. Tak wiem – jak można cos takiego jeść, zgroza i zgrzytanie zębów. Otóż można i zapewne wielu amatorów takiego dania się znajdzie. Smakuje wyśmienicie zarówno na ciepło, jak i na zimno. Wystudzony może służyć jako wędlina na kanapki. Jest bardzo miękki i aromatyczny. Do tego kaloryczny, więc po ciężkim wysiłku fizycznym z ziemniaczkami i zasmażaną kapustą, to wręcz uczta dla podniebienia.
Jak wykonać przepis na – Boczek pieczony w piwie i miodzie
Potrzebne składniki
- 700 g boczku surowego
- 1 marchewka
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki jasnego sosu sojowego
- 3/4 butelki piwa jasnego (ja użyłem pszeniczne)
- 1 łyżka miodu
- 1 szczypta gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- sól, pieprz
Sposób wykonania
- Boczek dokładnie myję i osuszam. Nacinam w kratkę tłustą stronę. Posypuję solą, pieprzem i papryką i wcieram w mięso. Odstawiam na 30 min. do lodówki.
- Rozgrzewam głęboką patelnię z pokrywą i układam na niej mięso – najpierw tłustą stroną do dna. Następnie obracam mięso na patelni, przysmażając na rumiano z każdej strony. Wszystko robię na średnim ogniu.
- Dorzucam obraną i pokrojoną w plastry marchewkę, cebulę pokrojoną w piórka i pokrojony w plasterki czosnek. Lekko przesmażam ok. 3 min mieszając.
- Wlewam sos sojowy, dodaję, gałkę, miód, pół butelki piwa i pół szklanki wody. Mieszam dokładnie i przykrywam pokrywą. Duszę przez godzinę pod przykryciem. Co jakiś czas mieszam wszystko i obracam mięso. Gdy płyn za bardzo odparuje uzupełniam go resztą piwa.
- Jak boczek zmięknie wyjmuje go z patelni i zagęszczam sos łyżeczką maki ziemniaczanej wymieszanej z wodą. Kroje w plastry i podaję ciepłe na talerze polane sosem.
Przy okazji poruszę pewną rzecz, która mnie wkurza strasznie, a obecną szczególnie na grupach kulinarnych. Zaglądanie komuś w talerz. Czemu jeśli czegoś nie jesz i świadomie z tego rezygnujesz, ze względów smakowych, poglądowych, wsio ryba jakich – zaczynasz automatycznie krytykować to u innych? Widzę całe zastępy osób, które przeszły na wege lub się odchudzają i stale coś krytykują. „Jak możesz to jeść, to okropne.,.”. Czy ja zaglądam komuś w talerz i mówię, że brukselka czy brokuł, których nie cierpię od urodzenia, są niejadalne? Nie, wręcz robię często przepisy z ich użyciem, bo wiem, że smakują one moim domownikom.
To jakaś plaga wręcz. Nie jesz i Ci żal, że inni mogą? Chcesz się tak dowartościować tym, że po nich pojeździsz? Bez sensu to całkiem – ale widać ograniczenia wzmagają frustracje. Ten przepis jest dobrym przykładem wpisu, który pewnie wywoła taką falę krytyki. Walcie śmiało – pozdrawiam środkowym palcem. Nie pasuje Ci, nie Twoje gusta i smaki – trudno, znajdź coś innego, co pasuje Tobie. Opcja szukania na górze strony działa.
A tym z Was, którzy lubią takie dania, życzę zwyczajnie smacznego, bo porządny kawał szpyry, to porządny kawał szpyry 🙂
Jeśli zdecydujesz się wykonać przepis na: Boczek pieczony w piwie i miodzie wg. mojej propozycji, będę wdzięczny, jeśli podzielisz się z innymi opinią na jego temat oraz zrobisz zdjęcie wykonej potrawy i prześlesz je na mój adres e-mail, możesz liczyć na to, że opublikuję je w galerii pod przepisem. Smacznego.
W moich przepisach często wykorzystuję doskonałego pomocnika w kuchni czyli Thermomix TM6. Oczywiście przepisy są opisane tak by przygotować je bez korzystania z tego sprzętu, jednak ja nie lubię się męczyć, a on ułatwia mi pracę w kuchni. Zastępuje wiele innych sprzętów i skraca czas przygotowania potraw.
Jeśli chcesz poznać to urządzenie zapraszam do kontaktu:
Trochę zmodyfikowałem, ale generalnie dobrane przyprawy perfekcyjnie 🙂 pozdrawiam smacznego!
Ja nie jem,ale reszta rodziny przepada więc robię takie przysmaki
Rozwaliłeś system tym boczusiem 😍 Wygląda MEGA smacznie 🙂