Też tak macie czasem, że jak czytacie te wypociny ludzi w Internecie to macie wrażenie że na 100 tekstów powstaje jeden tylko na luzie, bez zadęcia? Każdy chce być ekspertem w czymś… nieść światu prawdy i przesłanie. Tego nie krytykuję, bo to jest potrzebne i ważne – jednak czemu gubimy w tym wszystkim bezsens, którym karmi się nasze poczucie humoru?
Dobra dość tych prawd z mojej strony i przedstawiam Wam jeden z moich wielu wierszy (tak piszę poezję), który myślę, że skłoni Was do chwili zadumy i zastanowienia się nad życiem.
Nie mam weny
…o jeny
nie chce mi się klikać
nie chce mi się pisać
nie chce mi się czytać
…a uj
Słowacki to gnój
Teraz zatrzymaj się Drogi Czytelniku i pomyśl chwilę w ciszy, nad sensem tego wiersza. Dam Ci chwilę…..
…,, i drugą.
Wiem, że miałeś, lub miałaś mało czasu dlatego Ci pomogę:
Podmiot liryczny jak pewnie zauważyłaś, czy zauważyłeś to osoba twórcza przygarbiona do ziemi kryzysem twórczym. Lubię powtórzenia, a szczególnie wyraz twórczy, jakoś mi się podoba – mała dygresja. Osoba ta, jak dowiadujemy się z dalszej części utworu, zapewne spędza sporo czasu przy komputerze. Słowo „klikanie”, wybitnie na to wskazuje. Dobitne powtórzenie frazy „nie chce mi się” dodatkowo uzmysławia nam, że brak weny wpływa znacząco na chęci wszelakie naszego bohatera. Ta osoba krzyczy wręcz i błaga o pomoc. Jest bezsilna w poczuciu niechęci do robienia czegokolwiek, a wręcz ta niechęć ją przepełnia.
Raptem dostajemy w twarz, jak ścierą przed chwilą wyżymaną przez sprzątaczkę, po sprzątaniu podłogi w sali operacyjnej, stwierdzeniem „…a uj”. Wszystko z czym do tej pory, przez współczucie dla naszej postaci, się utożsamiałeś – nie ma znaczenia. Pewnie wielu z Was chciało przytulić naszego bohatera, pomóc mu, jakoś go wesprzeć w tej ciężkiej godzinie kryzysu/! A tu co…? Ale czy na pewno, czy on nie kłamie?
Kolejny wers wskazuje jednak na dalszą głęboką frustrację, ponieważ nasz podmiot liryczny stara się ją wyładować na bogu ducha winnym, świętej pamięci Słowackim, który jak wiemy wielkim poetą był i kropka. Skąd ta nagła nienawiść, skoro uj?
Z tym pytaniem zostawię Was kochani. Może macie własne przemyślenia na temat tego dzieła. Chętnie wysłucham Waszych interpretacji. A ja udam się na zasłużony spoczynek, bo własnie takie dziwne posty się pisze po północy. Dodatkowo powiem Wam, że bardzo jest męczące i pisanie i interpretowanie swoich dzieł na raz.
Podsyłacie własne dzieła, do kącika poezji bezmózgiej. Chętnie je opublikuję w kolejnych wydaniach i postaram się je opatrzyć, własnym komentarzem.
Dobranoc, pchły na noc… kurna jak dobra, jak pchły???