Dziecko gotujące w kuchni to dla wielu osób wydarzenie na miarę zrzucenia bomby na Pakistan. Bałagan, wieczne pytania co gdzie jest a efekt czasem niejadalny i sprzątanie na pół dnia. Armagedon jednym słowem. Jednak czy tak musi być? Jakiś czas temu, zacząłem namawiać Amelię do wspólnych atrakcji kuchennych i teraz sama wybiera przepisy, które później z lepszym lub gorszym skutkiem razem robimy. Jest z siebie później bardzo dumna i wcina to co zrobiła jak małpka kit – więc efekt jest super a i radości wiele.
Gotujcie razem
Łatwym sposobem na utrzymanie porządku (no powiedzmy ogarnięcie rozpierduchy) jest pomaganie dziecięciu w rozwoju jego pasji. Na hasło: „ugotujmy coś razem”, dzieci zazwyczaj reagują pozytywnie bo raz, że jest to zabawa, dwa że okazja by spędzić czas razem. Nie chodzi o to by dziecko pilnować na każdym kroku, ale by wspierać je w czynnościach, które stanowią problem. Uwierzcie, że czas zmarnowany na sprzątanie, jest taki sam jak na współne gotowanie i nie wywołuje w nas myśli karalnych.
Gotując razem uczymy również dziecko jak robić to łatwiej podpowiadając różne ciekawostki, więc dochodzi element edukacyjny, jak również dbamy o to by zachowywało porządek. Nie może zabraknąć też elementów wspólnej zabawy bo stanie się to nudne i zabawa w chlapanie ciastem naleśnikowym po ścianach może pod Twoim czujnym okiem zamienić się w robienie śmiesznych ludzików naleśnikowych na patelni z korzyścią dla wszystkich.
Czuwając też nad pociechą mamy pewność że nie spali pół kuchni lub się nie poparzy. Nawet banalne kanapki robione razem mogą stać się wydarzeniem i zrobienie kolorowych kanapek, które uśmiechają się z talerza sprawi, że zjemy je nawet sami z o wiele większą chęcią.
Dobór dań
Nie każdy przepis dziecku pasuje ani nawet nie jest odpowiedni technicznie by go dziecko robiło. Dodatkowo, niektóre rzeczy są nudne w przygotowywaniu, bo albo 5 min. szykowania i 3 godziny pieczenia albo szykowanie przez pół dnia a potem nie masz siły by to zjeść. Jeśli zaczynasz współną przygodę w kuchni z dzieckiem postaraj się by miało z tego radochę i sugeruj przepisy, które wiesz jak wykonać. Fajnie jest też dać dziecku wybór z kilku potraw jakie możecie zrobić i wcześniej to przygotować. Idealne na początek są proste przepisy jak kanapki podane w ciekawy sposób, śmieszne ciastka ucierane wielką pałką, lub sałatki (jeśli dziecko już umie posługiwać się nożem, jeśli nie pokroisz składniki a pozwolisz dobrać je dziecku i mieszać – zawsze jest jakieś wyjście).
Musimy dobierać też poziom trudności potraw do jego wieku bo wiadomo, że nie damy 3-latkowi noża by pokroił marchew – marchew pokroi ale i siebie też!. Niestety oczy musimy mieć wokół głowy i jeśli zlecamy dziecku coś to nadzorujemy czy poprawnie to robi. Nie rzucamy się sami z rękami jak widzimy, że coś źle idzie tylko wykazujemy się cierpliwością poprawiamy i sugerujemy co ma robić. Daj zrobię to sam(a) – nie działa!!!
Radosna twórczość
Ważny też jest element twórczy, jeśli masz przepis na ciastka okrągłe wycinane np. kieliczkiem, to czemu wcześniej nie kupić wzorów do wycinania i zrobić serduszka, księżyce itd. Dekorowanie potraw jest też świetną okazją do zabawy i rozwijania zdolności plastycznych Twojego dziecka.
W miarę jak dziecko będzie coraz bardziej sprawnie radzić sobie w kuchni, możemy robić rzeczy trudniejsze. Jeśli już nabierze nawyków zachowywania porządku po sobie i poczujemy się bezpiecznie, możemy udostępnić kuchnię dziecku mówiąc: dziś to tylko Twoja potrawa. Efekt: duma i radość.
Podsumowując przez wspólne gotowanie wprowadzisz dziecko w kolejny krok ku samodzielności, dasz mu swój czas i zapewnisz dodatkowe atrakcje. Zrobisz to bez stresu i z uśmiechem na ustach. A radośc na twarzy Twojego dziecka – bezcenna.
Smocznego i miłej zabawy.
zdjęcie: MiniMili – Fotografia dziecięca
P.S. Dziś właśnie postanowiliśmy robić wspólnie ciasta na święta i w wyniku miksowania miałem pół kuchni w oleju zmieszanym z wodą :)))) Czasem to nadal wybuch bomby a nie gotowanie.