Wszyscy dobrze znamy i kochamy Kubusia Puchatka, który zajadał się miodem. Ten pluszowy bohater zawsze miał ochotę i miejsce w brzuszku na „małe co nieco”. Jego upodobania kulinarne oraz pora jedzenia (o jedenastej rano), towarzyszą nam niezmiennie od wielu lat. Dzięki niemu mogliśmy dowiedzieć się, że niedźwiedzie faktycznie lubią miód i często sięgają po niego w swojej diecie. Jednak ich dieta jest dużo bardziej zróżnicowana i zakłada dużo więcej opcji żywieniowych. W związku z tym tytułowe misie jedzą także jagody, trawę, ryby oraz… na przykład LODY!
Ten fakt odnotowany został w Poznańskim Zoo.
Poznańscy pracownicy Zoo dodają do diety zwierząt właśnie owocowe lody, by te mogły ochłodzić się w upalne dni. Okazuje się, że w wielu miejscach jest nadzwyczaj popularna metoda, by sprawić zwierzętom odrobinę ulgi w upalne dni. Mrożone owoce, bo o nich mowa, to swego rodzaju sorbet dla wszystkich mieszkańców Zoo. Jednak nim zaczęto karmić zwierzęta lodami, popularnością i praktyką wśród ludzi, było zapożyczanie nazw zwierząt do nowo otwartych lodziarni. O tych lodziarniach w Gdańsku, Warszawie i Poznaniu, słów kilka.
Lodziarnia LoLoDzik — Poznań.
Mają brykę, którą jeżdżą z lodami, a lody nauczyli się kręcić we Włoszech. Tak w wielkim skrócie można opisać działalność LoLoDzika. Oczywiście jest też lokal, który mieści się na ulicy Strzeszyńskiej 243 w Poznaniu. Jak się już domyślacie zwierzak charakteryzujący LoLoDzik, to oczywiście dzik. Sami o sobie mówią, że ich lody są dzikie z natury. Bardzo fajny profil w mediach społecznościowych, a latem spotkać ich można w kilku miejscach. Same lody – pycha. Opcje wegańskie, bez cukru, tradycyjne, z możliwością zjedzenia ich w kubku. Dzika radość w Poznaniu, nie ma co.
Lodziarnia Tłusty Kotek — Warszawa.
W stolicy królem zwierząt jest lodziarnia Tłusty Kotek. Tłusto, bogato, nieprzeciętnie, a przede wszystkim wrogowie każdej diety. Drodzy lodożercy, jeśli nie straszna jest Wam śmietana, to pokochacie tego kociaka. Tłuste boxy z lodami, napakowane naprawdę sporą ilością gałek, kuszą. Kocisko zadomowiło się na stałe na ulicy Hożej 51 w Warszawie. Co wyróżnia ową lodziarnię? Przede wszystkim fakt, że lody kręcą na naturalnych składnikach i używają nie tylko tłustej śmietanki, ale również jajek i cukru. Atut, który zaspokaja podniebienia najbardziej wymagających fanów lodów.
Lodziarnia Miś — Gdańsk.
Mamy też władcę lodowo-zwierzęcego królestwa na Pomorzu. Lody Miś prosto z Lodziarni Miś. Co ciekawe mowa tu o najstarszej lodziarni w zwierzęcym plebiscycie. Lodziarnia Miś, połączona również z Cafe Miś to blisko 60-letnia tradycja Trójmiejskiej historii. Początkowo na ulicy Sukienniczej, dziś na ulicy Podwale Staromiejskie oraz Stary Rynek Oliwski. Co o lodach? Takie jak dawniej. Serio. Czuć smak, który kojarzy nam się z lodami sprzed 15,20, czy 30 lat. Receptury niezmienione, lody pyszne. Czasem to jednak stare wypiera nowe, a Lodziarnia Miś to fantastyczny przykład, że może tak być.
Plebiscyt zwierzęcych lodziarni – podsumowanie.
Nazwa to nazwa, a lody to lody. Tak jak misie jedzą lody, tak i my ludzie je uwielbiamy. Uwielbiamy je jeść, a dzięki zwierzętom przy okazji możemy nadać nazwę prowadzonej przez nas lodziarni. Tak jak Lodziarnia Miś https://lodziarniamis.pl/ i inne fantastyczne miejsca.